Finał sezonu 5
#1
Stworzyłem ten temat, aby każdy mógł wyrazić swoją opinię na finał sezonu piątego jeszcze przed jego emisją (i nabić statystyki forum). W linkach spoilery:
https://www.youtube.com/watch?v=c-5ItvuZe_k
https://www.youtube.com/watch?v=EXvGmG09t_M
Możemy się spodziewać dużej ilości akcji. Brak danych na temat zawartości przyjaźni i charakterów.
Odpowiedz
#2
Zapowiada się nawet ciekawie, chociaż znając Hasbro, to znowu zepsują motyw podróży w czasie i będzie kupa z odcinka.
Będzie akcja, wybuchy i chyba (według którychś spoilerów) ma się pojawić Sunset Shemale jako uczennica Celestii. Jak to zrobią, to chyba ostatecznie stracę wiarę w puce. Lecz teraz pozostaje nam tylko czekać, chociaż znając hasbro, pojawi się jeszcze Spoiler czy dwa ;)
Odpowiedz
#3
Pierwsza część wyglądała jak ekranizacja słabego fanfica. I nawet nie żartuję, nie przesadzam, po prostu było tak słabo. Kiedy zobaczyłem MHROCZNE ZBROJE SZTURMOWCÓW CHAOSU stwierdziłem że drugiej części nie oglądam - przeskoczyłem tylko po sekundzie w kilka różnych punktów serialu żeby się upewnić że Twalot nie straci skrzydeł. Do teraz nie wiem co stało się w drugiej części.

O odcinkach tak słabych w S1 nie dało się nawet marzyć.
Odpowiedz
#4
Odcinek był słaby, praktycznie cały opierał się na akcji i tworzeniu światów alternatywnych. Bawienie się czasem jest żałosnym pomysłem, w szczególności w tym wykonaniu.

SG, została zepsuta. Kiedyś było po prostu nijaka, teraz stała się nieautentyczna. Strasznie zła, w ogóle kucomunistka, a nagle przeszła na prawilną stronę equestriańskiej polityki. Oczywiście reformowanie charakterów nie jest złe, ale nie w taki sposób! Należało dać jej więcej czasu, więcej kontaktów i więcej uwagi. A tak, to nawet jej historia jest płytka. Kurczę, jej przyjaciel dostał CM i od razu stała się psychokomunistką. Idiotyczne.

Cała reszta to tania pseudoepika emocjonalna i pseudoepika z akcją. ŻAŁOSNE.

Jedyne co było znośne, to piosenka na końcu.

Tak więc czekam na szósty sezon, nie mogę się doczekać nowych tęczy i rozwijania SG, może coś z tego wyjdzie. Mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiony.
Odpowiedz
#5
ŁUBUDU mamy finał!
Achtung, spoilery.

Mamy przyjemny wstęp z Twilight. Potem był wykład. Tu pierwszy oczywisty bezsens - jak Glimmerka się tam w ogóle dostała? Za nią powinny być rozwieszone w całej Koniolandii listy gończe na 5 metrów. kilka minut później widzimy następną niedorzeczną rzecz: do zamku Księżniczki można sobie tak po prostu wejść i siąść na tronie. Dobra, kogo to obchodzi. Wiadomo, że główne bohaterki powinny być od pierwszego odcinka serialu chronione od wszystkiego, co mogłoby im zagrozić, a nie są. Podróże wstecz są z natury bezsensowne, dlatego nawet nie zastanawiam się, skąd takie różne wizje teraźniejszości bez Tęczohuku ani co by się stało, gdyby Spike nie chwycił tego papierka, który pozostał po teleportacji Glimmerki. Przejdźmy do ważniejszych rzeczy.

Dawniej złoczyńcami były jakieś pradawne istoty, które zdołały przezwyciężyć klątwę, którą zostały obłożone i próbują rozwalić Equestrię. Tym razem mamy wkurzoną dziewczynkę, która straciła przyjaciela i z tego powodu pragnie wszystko rozwalić. No dobra. Starlight jak na zwykłego jednorożca jest potwornie mocna, co zauważyła zresztą Twilight. Stwierdziła, że Twilight popsuła jej śmieszną wioskę, dlatego skądś wygrzebuje potężny zwój... z zaklęciem STAR SWIRLA! Ciekawe, co jeszcze wielki mag napisał, a czego kuce nie odkryły. Starlight cierpi na coś podobnego do Tireka. Oprócz chęci władzy i zemsty nie ma żadnego pomysłu "co dalej". Domyślam się, że chciałaby po tym wszystkim jeszcze raz wybudować wioskę, choć w warunkach takich, jak powrót Luny czy Discorda, czy innego złoczyńcy nie byłoby jej łatwo.

Sam odcinek również ma coś podobnego do odcinka Tirekowego. To znaczy zapychanie akcji scenami, które właściwie w ogóle nie wpływają na resztę odcinka. W Tireku można by usunąć całą walkę Twilight z Tirekiem i... nic by się nie zmieniło. W dodatku oszczędzono by widzom widoku tych laserów. Tutaj można by skrócić lub usunąć większość wizji Twilight z przyszłości (teraźniejszości?), bo też są niezbyt piękne. Armia Sombry jest brzydka. Armie kucyków też niewiele ładniejsze, zwłaszcza ta leśna z Zecorą. Ta maszyna do podróży czasowych też nieszczególna. Jak zobaczyłem pierwsze (drugie też) pojawienie się Sombrera, to padłem ze śmiechu. Tak gładko poruszał dokładnie wzdłuż prostej...
Patrzcie od 13 minuty: http://www.dailymotion.com/video/x3g0fxe

Odcinek nie zawierał przez 3/4 czasu żadnej przyjaźni. Po raz pierwszy M6 zostały wykluczone z przywileju ratowania Equestrii. Odcinek skupia się na Twilight, która po raz kolejny jest potwornie płaską postacią i nie ma wcale charakteru. Równie dobrze można by obdarzyć odpowiednimi mocami Rarity/Fluttershy/Kredensję/Bulk Bicepsa i umieścić w odcinku zamiast Twilight.
Zakończenie naciągane, choć nawet sympatyczne. Takie coś jeszcze mogło przejść w Amending Fences, ale nie w finale sezonu. Znowu mamy rozdmuchanie jakiegoś jednego wydarzenia na skalę życiową. Piosenka typu "do przesłuchania i zapomnienia".


Dobre rzeczy:
Przeciąganie końcowej rozmowy Twilight ze Starlight, żeby Rainbow mogła zrobić BUUM
Zdjęcie Spike'a podczas wykładu
Pinkie zaglądająca do pustej sali
Ustrzelenie Rainbow przez Twilight zamrażaczem
Wioska, z której przybyła Glimmer chyba była ładna. Mała Glimerka też. Ale to powinien być standard.
Scena przyszłości z hulającym wiatrem - tak symbolicznie oddaje przyszłość serialu...

I jeszcze Spike wiszący na latającej Twi
Odpowiedz
 Marchewkę przyznali   Mordoklapow(+1)
#6
Jestem zadowolony z finału sezonu. Co prawda można było przewidzieć zakończenie, pewnie fabuła też nie była jakaś oryginalna...A jednak mi się podobało. Minusem był według mnie motyw antagonistki. No cholera, naprawdę mogliby się postarać i ukazać go jakoś lepiej, bo ten jest aż śmieszny. Ja wiem, że kreskówka dla dzieci, że musi przekazywać pewne wartości. No ale...Ale.

Ciekawe jest to, że tym razem Twilight ratuje Equestrię praktycznie w pojedynkę. Jest co prawda przy niej Spike, ale reszta Mane 6 nie towarzyszy naszej bohaterce. I tutaj kolejna wątpliwość: czy nie za dużo tej Twilight? Zdaję sobie sprawę z tego, że de facto ona jest tu najważniejsza, ale dla odmiany mogliby uczynić kogoś innego herosem Equestrii.

Podobała mi się muzyka tła. Brzmiała trochę, jak w filmach Tima Burtona  kurczak

Cały ten odcinek przypominał mi trochę "Dzień Świstaka". Ciekawe, czy podobieństwo było zamierzone.   rainderp

Mnie ciekawi jedno: czy w następnym sezonie nie dostaniemy kolejnego alicorna, bo jest to dość prawdopodobne.
Celestia was never on your side...
Odpowiedz





Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Silnik Mybb   MasterStyle By Wojtas (Krugerz)
Polskie tłumaczenie     Mybboard.pl