13-11-2015, 14:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2015, 14:49 przez Ścierwisław.)
Odwieczny dylemat nurtujący ludzkość od czasów wynalezienia konia, a więc niemal równie pradawny co "kura czy jajko?" oraz "czy w zamkniętej lodówce nadal się świeci?"
Moja nieomylna subiektywna opinia:
________________
Przez pierwsze dwa sezony Twilight nie mogła być lepsza. Każda postać z mane six była wtedy świetna i ona nie odstawała. Wyraziste charaktery co się uzupełniają, wady i zalety to te same cechy w różnym świetle, blah blah blah, kopiuj wklej tekst o tym dlaczego szóstka to arcydzieło a oglądanie bajki dla dzieci nie oznacza uszkodzeń mózgu.
Serial sprawił sobie postać która jest równie świetna NIEWAŻNE CO SIĘ Z NIĄ DZIAŁO. Racjonalna wśród idiotów? A dobra. Wariatka w tłumie normalnych? Się robi? Oś odcinka czy postać wspierająca? Wszystko jedno. A może niech stoi z boku i trzaska raporty o przyjaźni? Czemu nie. Raz się świeci od entuzjazmu a raz rzuca sarkastycznym tekstem i robi minę "z kim ja się zadaję". Antyspołeczne dziwadło z arcytalentem do przyjaźni.
Z fikcyjnymi postaciami jest taki jeden problem - im są bardziej wyraziste, tym mniej da się z nimi zrobić. Jane Doe z Bielsko Białej może być każdym, bo każdy taką Jane Doe zrozumie, a że sama się niczym nie odznacza, to jest zawsze akurat taka jakiej sytuacja wymaga. Dla porównania Eustachiusz von Schpirzentroff, bawarski kolekcjoner łyżkowidelców ze schizofrenią! nie da się pomylić z nikim innym ani też zapomnieć, ale ma z góry przesądzoną rolę w scenariuszu i jest za dziwny żeby się znaleźć w jakiejś innej. I tu wkracza Twilight.
Twilight, postać z serialu "pięć dziwnych koni i Applejack", co ma tyle charakteru że graniczy z problemami z głową, potrafi zrobić wszystko. Nie tylko zastępuje normalnego protagonistę, ale też kilka postaci epizodycznych i ze dwie drugoplanowe. I nawet nie zapada się w egzystencjalną osobliwość od wszystkich tych sprzeczności.
TO ZUPEŁNIE JAK PRAWDZIWI LUDZIE
O to w tym wszystkim chodzi.
Po drugim sezonie Twilight zaczęła się sypać. Zrobiła się bardzo cukierkowa - kiedyś była choleryczna, neurotyczna, sarkastyczna, introwertyczna, pracoholiczna i w ogóle -yczna. Nadal ma tego przebłyski, jak w odcinku z jakami, bo nie wszyscy scenarzyści są idiotami, ale zdarza się to coraz rzadziej. Kiedyś serial żartował sobie z tego jaka Twilight jest obsesyjnie ułożona, teraz mamy trylion żartów EJ TŁAJAT LUBI KSIĄŻKI ŁAPIECIE
Kiedyś Twilight społecznie szła pod prąd, teraz mamy MUSZĘ TAK ZROBIĆ BO TAK POWINNA KSIĘŻNICZKA PRZYJAŹNI. Do tego zmiana w księżniczkę została całkowicie skopana, cały potencjał Twilicorna leży i gnije a dałoby się na nim trzaskać odcinek za odcinkiem.
Po odejściu Lauren była na to w sumie skazana, bo to skomplikowana postać którą trudno rozpracować innym twórcom, do tego protagonistka, a przecież ktoś musi zostać księżniczką, robić za kliszowego herosa w odcinku o laserach i wybuchach, być tą normalną dla kontrastu z dziwnymi klaczami.
Twilight lubię z sentymentu bo te "nowe sezony" to już ponad połowa serialu, więc jak ona niby ma być best pony?
I niech mi ktoś powie że Twilight to wypalona postać bo jej wątek fabularny się skończył, to zaszczelę.________________
Moje jeszcze nieomylniejsze obiektywne odkrycie:
________________
________________
CIEKAWE CZY KTOKOLWIEK PRZEBIJE SIĘ PRZEZ TO WSZYSTKO
KTO JEST BEST PONI?
Moja nieomylna subiektywna opinia:
________________
![[Obrazek: 149838__safe_twilight+sparkle_animated_s...aiting.gif]](https://derpicdn.net/img/view/2012/11/12/149838__safe_twilight+sparkle_animated_screencap_floppy+ears_waiting.gif)
Serial sprawił sobie postać która jest równie świetna NIEWAŻNE CO SIĘ Z NIĄ DZIAŁO. Racjonalna wśród idiotów? A dobra. Wariatka w tłumie normalnych? Się robi? Oś odcinka czy postać wspierająca? Wszystko jedno. A może niech stoi z boku i trzaska raporty o przyjaźni? Czemu nie. Raz się świeci od entuzjazmu a raz rzuca sarkastycznym tekstem i robi minę "z kim ja się zadaję". Antyspołeczne dziwadło z arcytalentem do przyjaźni.
Z fikcyjnymi postaciami jest taki jeden problem - im są bardziej wyraziste, tym mniej da się z nimi zrobić. Jane Doe z Bielsko Białej może być każdym, bo każdy taką Jane Doe zrozumie, a że sama się niczym nie odznacza, to jest zawsze akurat taka jakiej sytuacja wymaga. Dla porównania Eustachiusz von Schpirzentroff, bawarski kolekcjoner łyżkowidelców ze schizofrenią! nie da się pomylić z nikim innym ani też zapomnieć, ale ma z góry przesądzoną rolę w scenariuszu i jest za dziwny żeby się znaleźć w jakiejś innej. I tu wkracza Twilight.Twilight, postać z serialu "pięć dziwnych koni i Applejack", co ma tyle charakteru że graniczy z problemami z głową, potrafi zrobić wszystko. Nie tylko zastępuje normalnego protagonistę, ale też kilka postaci epizodycznych i ze dwie drugoplanowe. I nawet nie zapada się w egzystencjalną osobliwość od wszystkich tych sprzeczności.
TO ZUPEŁNIE JAK PRAWDZIWI LUDZIE

O to w tym wszystkim chodzi.
![[Obrazek: a677ac1df6.jpg]](http://puu.sh/li0N9/a677ac1df6.jpg)
Ośmioletnia Lauren w trakcie wymyślania tego wszystkiego.
Po drugim sezonie Twilight zaczęła się sypać. Zrobiła się bardzo cukierkowa - kiedyś była choleryczna, neurotyczna, sarkastyczna, introwertyczna, pracoholiczna i w ogóle -yczna. Nadal ma tego przebłyski, jak w odcinku z jakami, bo nie wszyscy scenarzyści są idiotami, ale zdarza się to coraz rzadziej. Kiedyś serial żartował sobie z tego jaka Twilight jest obsesyjnie ułożona, teraz mamy trylion żartów EJ TŁAJAT LUBI KSIĄŻKI ŁAPIECIE
Kiedyś Twilight społecznie szła pod prąd, teraz mamy MUSZĘ TAK ZROBIĆ BO TAK POWINNA KSIĘŻNICZKA PRZYJAŹNI. Do tego zmiana w księżniczkę została całkowicie skopana, cały potencjał Twilicorna leży i gnije a dałoby się na nim trzaskać odcinek za odcinkiem.Po odejściu Lauren była na to w sumie skazana, bo to skomplikowana postać którą trudno rozpracować innym twórcom, do tego protagonistka, a przecież ktoś musi zostać księżniczką, robić za kliszowego herosa w odcinku o laserach i wybuchach, być tą normalną dla kontrastu z dziwnymi klaczami.
Twilight lubię z sentymentu bo te "nowe sezony" to już ponad połowa serialu, więc jak ona niby ma być best pony?
I niech mi ktoś powie że Twilight to wypalona postać bo jej wątek fabularny się skończył, to zaszczelę.
Moje jeszcze nieomylniejsze obiektywne odkrycie:
________________
Całe mane six jest świetne i tu nie ma wątpliwości. Ale ale.
Ponka jest mocna we własnych odcinkach, bo to zmusza scenarzystów do zrobienia z niej MYŚLĄCEGO i SAMOŚWIADOMEGO konia. Ale w cudzych łamie nowe rekordy durnoty bo ktoś nie miał lepszego pomysłu na żarty. Komediowe postaci w ogóle mają ten problem, ale stare sezony dawały ponce jakieś inne cechy oprócz ekscentryczności jak, no nie wiem, optymizm, empatię, ekstrawersję. Teraz to cekaem na żarty.
Fluttershy jest podobnie przesłodzona co najnowsza Twilight. Ma słabości, nie skazy - czasem chce ale nie może, ale poza tym to coś w pół drogi z Jezusa do Buddy. Znowu - stare sezony próbowały coś z tym robić. Fluttershy miała napad wściekłości od czasu do czasu - bardzo rzadko i jeśli już, to do absurdu, ALE JEDNAK. Teraz jak Flutters się wkurza to jest asertywna więc NORMALNIEJSZA niż wcześniej
Applejack ma być przeciwwagą dla odpałów reszty dziewczyn, więc jest rozsądna, więc rzadko robi coś ciekawego. Taka jej rola, ale ciągnik trudno nazwać cudem inżynierii nawet jak pole zaora lepiej niż rakieta kosmiczna.
Poważnymi kandydatkami na best pony są dopiero Rara i Rainbow. Jak dobra by reszta nie była, to są raczej proste - po Ponce, Shy, Jackie wiadomo czego się spodziewać. Tęczóła i Rara są o wiele bardziej złożone, co odcinek widać je od innej strony, więc im bliżej do żywych i myślących. Mają dużo, dużo wad, więc nigdy nie są monotematyczne, chociaż scenarzyści bardzo się starają żeby Rara została TĄ CO LUBI SUKIENKI
Do tego są świetne w wykonaniu - Rara mówi bardzo ekspresyjnie i kwiecistym językiem, więc i od scenarzystów, i od aktorki dużo wymaga. A Tabitha sprawdza się tu świetnie, chyba tylko DeLancie jest lepszy od niej, a to cud że on w ogóle gra w takim serialu. Za to Dash jest najbardziej dynamiczna i widowiskowa w animacji. Przebija nawet magię Twilight, która jest albo he, he, trochę sucha jak w Boast Busters, albo polega tylko na wielkości potwora i lasera jak w Twilight's Kingdom i Three's a Crowd. W s1/s2 to Rainbow była tą heroiczną postacią, i pasowało jej to dużo bardziej niż Twilight.
Rara, Twi i Dash jako jedyne miały ambicje, czyli większy potencjał do rozwoju. Skoro ambicja Twi została wzorowo zawalona, to zostają dwie.
Czego Rarze brakuje to spójności charakteru. Jakie ona ma zalety? "Szczodrość"? Co to w ogóle znaczy? Rozdawanie diamentów ludziom na ulicy? To głupie. Zaharowywanie się darmo dla przyjaciółek? Zrobiła to raz. Metaforyczną zdolność do poświęceń? Nooo fajnie, ale to robi każda z M6. Lauren chciała z niej zrobić element inspiracji, ciekawe jak to miałoby działać. Te cnoty ze świecideł harmonii w ogóle są tu bardziej dla widowiska niż czegokolwiek innego i tylko dla dwóch postaci są serio ważnymi cechami
.
To co, kultura i elegancja? Serial rzadko robi z tego jakikolwiek użytek, cholera, cały czas robi z tego wadę, a przecież normalnie jest taki dobry w łączeniu wad z zaletami.
O, hej, a jakie ma wady? Wymagania wielkie jak ego Daszyny, ej, a co gdyby zrobić z tych wymagań coś dobrego? Na przykład żeby wymagała tyle samo od siebie? Nie? To może niech jej burżujskość przejawia się obyciem towarzyskim? Też nie? Jest artystką, może niech będzie kreatywna i pomysłowa? Cokolwiek? Nic?
No dobra.
Ponka jest mocna we własnych odcinkach, bo to zmusza scenarzystów do zrobienia z niej MYŚLĄCEGO i SAMOŚWIADOMEGO konia. Ale w cudzych łamie nowe rekordy durnoty bo ktoś nie miał lepszego pomysłu na żarty. Komediowe postaci w ogóle mają ten problem, ale stare sezony dawały ponce jakieś inne cechy oprócz ekscentryczności jak, no nie wiem, optymizm, empatię, ekstrawersję. Teraz to cekaem na żarty.
Fluttershy jest podobnie przesłodzona co najnowsza Twilight. Ma słabości, nie skazy - czasem chce ale nie może, ale poza tym to coś w pół drogi z Jezusa do Buddy. Znowu - stare sezony próbowały coś z tym robić. Fluttershy miała napad wściekłości od czasu do czasu - bardzo rzadko i jeśli już, to do absurdu, ALE JEDNAK. Teraz jak Flutters się wkurza to jest asertywna więc NORMALNIEJSZA niż wcześniej
Applejack ma być przeciwwagą dla odpałów reszty dziewczyn, więc jest rozsądna, więc rzadko robi coś ciekawego. Taka jej rola, ale ciągnik trudno nazwać cudem inżynierii nawet jak pole zaora lepiej niż rakieta kosmiczna.
![[Obrazek: 983007__safe_rainbow+dash_rarity_animate...abetes.gif]](https://derpicdn.net/img/view/2015/9/19/983007__safe_rainbow+dash_rarity_animated_screencap_upvotes+galore_cute_soarin%27_boop_dashabetes.gif)
Poważnymi kandydatkami na best pony są dopiero Rara i Rainbow. Jak dobra by reszta nie była, to są raczej proste - po Ponce, Shy, Jackie wiadomo czego się spodziewać. Tęczóła i Rara są o wiele bardziej złożone, co odcinek widać je od innej strony, więc im bliżej do żywych i myślących. Mają dużo, dużo wad, więc nigdy nie są monotematyczne, chociaż scenarzyści bardzo się starają żeby Rara została TĄ CO LUBI SUKIENKI
Do tego są świetne w wykonaniu - Rara mówi bardzo ekspresyjnie i kwiecistym językiem, więc i od scenarzystów, i od aktorki dużo wymaga. A Tabitha sprawdza się tu świetnie, chyba tylko DeLancie jest lepszy od niej, a to cud że on w ogóle gra w takim serialu. Za to Dash jest najbardziej dynamiczna i widowiskowa w animacji. Przebija nawet magię Twilight, która jest albo he, he, trochę sucha jak w Boast Busters, albo polega tylko na wielkości potwora i lasera jak w Twilight's Kingdom i Three's a Crowd. W s1/s2 to Rainbow była tą heroiczną postacią, i pasowało jej to dużo bardziej niż Twilight.
Rara, Twi i Dash jako jedyne miały ambicje, czyli większy potencjał do rozwoju. Skoro ambicja Twi została wzorowo zawalona, to zostają dwie.
![[Obrazek: 789109__safe_solo_rarity_animated_upvote...hattan.gif]](https://derpicdn.net/img/view/2014/12/20/789109__safe_solo_rarity_animated_upvotes+galore_wat_wall+of+faves_youtube+link_funny_rarity+takes+manehattan.gif)
Czego Rarze brakuje to spójności charakteru. Jakie ona ma zalety? "Szczodrość"? Co to w ogóle znaczy? Rozdawanie diamentów ludziom na ulicy? To głupie. Zaharowywanie się darmo dla przyjaciółek? Zrobiła to raz. Metaforyczną zdolność do poświęceń? Nooo fajnie, ale to robi każda z M6. Lauren chciała z niej zrobić element inspiracji, ciekawe jak to miałoby działać. Te cnoty ze świecideł harmonii w ogóle są tu bardziej dla widowiska niż czegokolwiek innego i tylko dla dwóch postaci są serio ważnymi cechami
.To co, kultura i elegancja? Serial rzadko robi z tego jakikolwiek użytek, cholera, cały czas robi z tego wadę, a przecież normalnie jest taki dobry w łączeniu wad z zaletami.
O, hej, a jakie ma wady? Wymagania wielkie jak ego Daszyny, ej, a co gdyby zrobić z tych wymagań coś dobrego? Na przykład żeby wymagała tyle samo od siebie? Nie? To może niech jej burżujskość przejawia się obyciem towarzyskim? Też nie? Jest artystką, może niech będzie kreatywna i pomysłowa? Cokolwiek? Nic?
No dobra.
![[Obrazek: 539543__safe_solo_rainbow+dash_screencap...se+hat.png]](https://derpicdn.net/img/view/2014/1/31/539543__safe_solo_rainbow+dash_screencap_pinkie+pride_spoiler-colon-s04e12_cheese_cheese+scepter_cheese+hat.png)
Ave Rainbow.
CIEKAWE CZY KTOKOLWIEK PRZEBIJE SIĘ PRZEZ TO WSZYSTKO
Spoiler![[Obrazek: nZHxp.jpg]](http://puu.sh/nZHxp.jpg)

![[Obrazek: large.png]](https://derpicdn.net/img/2015/8/13/957061/large.png)
![[Obrazek: drama_queen_by_bio_999-d6hjqh0.png]](http://img11.deviantart.net/6009/i/2013/222/5/f/drama_queen_by_bio_999-d6hjqh0.png)
![[Obrazek: mafia_octavia_by_yakovlev_vad-d77tlny.png]](http://orig08.deviantart.net/6a10/f/2014/055/2/c/mafia_octavia_by_yakovlev_vad-d77tlny.png)