29-11-2015, 22:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-11-2015, 22:53 przez Ścierwisław.)
Sezon 1 był perfekcyjny. Odcinek za odcinkiem od solidnego po genialny, wyjątkami były tylko te o CMC i Spajku, a i tych było mało, i druga część pilota.
Sezon 2 był wystarczająco dobry. Kucyki jeszcze nie zapomniały czym są, było dużo fabuł na postaciach i ciepłym humorze, miał prawie tyle świetnych odcinków co kolejne trzy sezony razem wzięte. Ale pojawiły się pierwsze słabe odcinki o M6, Mystery Friendship Express i Canterlot Wedding wyznaczają początek końca jako odpowiednio pierwszy odcinek bez pomysłu zbudowany na popkulturze oraz pierwszy odcinek bez magii zbudowany na fajerwerkach. Ludzie objeżdżają Mare Do Well, ale w porównaniu z niektórymi odcinkami późniejszych sezonów to kolaboracja Kubrick-Tarantino ze wsparciem Industrial Light & Magic.
![[Obrazek: 916123__safe_meme_screencap_upvotes+galo...on+bon.jpg]](https://derpicdn.net/img/view/2015/6/13/916123__safe_meme_screencap_upvotes+galore_lyra+heartstrings_vinyl+scratch_octavia+melody_dj+pon-dash-3_lyra_bon+bon.jpg)
Sezon 3 to już siódma pieczęć, warcraftowe Magic Duel i Crystal Empire, drugi skok przez rekina Magical Mystery Cure, najgorszy odcinek w historii Spike At Your Service. Ale miał też TRZY GENIALNE, a to prawie 1/4 sezonu, i w mojej nieomylnej opinii jedyny odcinek ze Spajkiem który daje jakąś frajdę. Dlatego s3 nie zasługuje do końca na te wszystkie jazdy. Ale głównie dlatego, że
SEZON 4 BYŁ JESZCZE GORSZY
. DOSŁOWNIE POŁOWA ODCINKÓW TO TRAGEDIA. Wszystko z kluczami od skrzynki trzymało stały poziom kijowości, więc już siedem sztuk idzie w plecy. Twilicorn nie tylko został całkowicie zmarnowany, ale kontynuuje tradycję plastikowej osobowości zaczętą w S3. Sezon 4 próbował bawić się w akcję częściej niż jakikolwiek inny, i oczywiście wychodziło mu beznadziejnie. Odcinki na osobowościach jeśli już istniały, to często były dobre tylko w założeniach.
S5 może, podejrzewam, jest szansa że się trochę podniósł, ale nie przebił nawet S3. Akcji było mniej, ale wcale nie spuścił z ilości fajerwerków, za to miał CZTERY odcinki które wyglądały jak ekranizacja fanfica. Dla porównania, reszta serialu ma ZERO. Wcale nie było więcej odcinków na osobowościach, widać też posuchę w dziale ciepłego humoru, premiera i finał były najgorsze w serialu.
W rankingu kucykowości:
S1 > S2 >> Fostery > Avengersi >>> Wander >>>>> Kapitan Bomba >>>>> S3 > S5 > S4
Sezon 2 był wystarczająco dobry. Kucyki jeszcze nie zapomniały czym są, było dużo fabuł na postaciach i ciepłym humorze, miał prawie tyle świetnych odcinków co kolejne trzy sezony razem wzięte. Ale pojawiły się pierwsze słabe odcinki o M6, Mystery Friendship Express i Canterlot Wedding wyznaczają początek końca jako odpowiednio pierwszy odcinek bez pomysłu zbudowany na popkulturze oraz pierwszy odcinek bez magii zbudowany na fajerwerkach. Ludzie objeżdżają Mare Do Well, ale w porównaniu z niektórymi odcinkami późniejszych sezonów to kolaboracja Kubrick-Tarantino ze wsparciem Industrial Light & Magic.
![[Obrazek: 916123__safe_meme_screencap_upvotes+galo...on+bon.jpg]](https://derpicdn.net/img/view/2015/6/13/916123__safe_meme_screencap_upvotes+galore_lyra+heartstrings_vinyl+scratch_octavia+melody_dj+pon-dash-3_lyra_bon+bon.jpg)
Sezon 3 to już siódma pieczęć, warcraftowe Magic Duel i Crystal Empire, drugi skok przez rekina Magical Mystery Cure, najgorszy odcinek w historii Spike At Your Service. Ale miał też TRZY GENIALNE, a to prawie 1/4 sezonu, i w mojej nieomylnej opinii jedyny odcinek ze Spajkiem który daje jakąś frajdę. Dlatego s3 nie zasługuje do końca na te wszystkie jazdy. Ale głównie dlatego, że
SEZON 4 BYŁ JESZCZE GORSZY
. DOSŁOWNIE POŁOWA ODCINKÓW TO TRAGEDIA. Wszystko z kluczami od skrzynki trzymało stały poziom kijowości, więc już siedem sztuk idzie w plecy. Twilicorn nie tylko został całkowicie zmarnowany, ale kontynuuje tradycję plastikowej osobowości zaczętą w S3. Sezon 4 próbował bawić się w akcję częściej niż jakikolwiek inny, i oczywiście wychodziło mu beznadziejnie. Odcinki na osobowościach jeśli już istniały, to często były dobre tylko w założeniach.S5 może, podejrzewam, jest szansa że się trochę podniósł, ale nie przebił nawet S3. Akcji było mniej, ale wcale nie spuścił z ilości fajerwerków, za to miał CZTERY odcinki które wyglądały jak ekranizacja fanfica. Dla porównania, reszta serialu ma ZERO. Wcale nie było więcej odcinków na osobowościach, widać też posuchę w dziale ciepłego humoru, premiera i finał były najgorsze w serialu.
W rankingu kucykowości:
S1 > S2 >> Fostery > Avengersi >>> Wander >>>>> Kapitan Bomba >>>>> S3 > S5 > S4