14-11-2015, 18:58
(11-11-2015, 23:01)Warmen napisał(a): Miałem i granice i ekstrema lokalne i pochodnie. Nie pamiętam, ale nie przydało mi się chyba na maturze za wiele z tego. Teraz też mało co mi się przydaje.
Matura nie jest celem ostatecznym edukacji, tylko jednym z narzędzi. Celem jest wiedza i rozumienie. A akurat mówienie, że pochodne i całki są mało przydatne, jest herezją. Powie ci to każdy dobry inżynier lub ekonomista. Na analizie w SGH mają nawet elementy teorii miary.
Czy do informatyki się przydają? Szerze mówiąc nie wiem. Chociaż z tego co mi niektórzy ludzie opowiadają, jeżeli nie chcesz do końca życia pisać stron internetowych dla salonów kosmetycznych czy gabinetów dentystycznych, to elementy teorii liczb są konieczne.
@MaciejKamil
Szczerze mówiąc, dawno nie byłem w podstawówce czy gimnazjum, ale według mnie w 3 lub 2 klasie gimbazy powinna być trygonometria. Chociażby z tego powodu, że na fizyce w tej klasie przerabia się ruch harmoniczny, który bez sinusów i cosinusów jest czymś żałosnym. Poza tym, dobrze gdyby się trochę ta wiedza odleżała przed liceum, by można było porządnie przerobić np. rzut ukośny w 1 klasie liceum. Z tego co mi wiadomo, robi się to przed wprowadzeniem trygonometrii, więc może być trochę dezorientujące dla uczniów.