09-11-2015, 21:26
Oto Zenka przybył, kiedy go zawołano. Pozwólcie że splagiatuję swój komentarz w sprawie ED74 zwanej "Bydgostią", który umieściłem w grupie na Face "Bronies MK i MKM".
"Wracając do tematu na temat PESY i dlaczego tak wiele osób jej nie lubi. Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność podróżowania Bydgostią do Krakowa. Sytuację uratował fakt że przyjechał dwuskład i wewnątrz było bardzo luźno. Zajętość siedzeń nie przekraczała 30%.
Bydgostia cechuje się absolutnym brakiem ergonomii. No może byłoby gorzej gdyby wsadzili plastikowe siedzenia z EN57. Jadąc Bydgostią czuję się jakbym siedział na lekcji w szkole a nie relaksował się podczas podróży pociągiem. Pierwsza zauważalna cecha to brak podłokietników poza tymi od korytarza. Nie uświadczysz także rozkładanych stolików które spotkałem nawet w pociągach regio. Dodatkowo szyba zaczynająca się przy samej podłodze i powyższe czynniki powodują że nawet krótka drzemka jest w Bydgostii niemożliwa. Po prostu nie ma jak podeprzeć głowy. Inne denerwujące rzeczy to brak elektrycznego gniazdka do ładowania.
Jedyną pozytywną cechą to wyciszenie dźwięku jazdy lecz dźwięki pracy samego pociągu skutecznie to rekompensują.
Jak dla mnie Bydgostia nie była warta zakupu i lepiej za te pieniądze można było zmodernizować kilka EN57. [...] "
A tak na chwilę bieżącą dodam, że na trasie Warszawa Wschodnia -Kraków Płaszów te pociągi zwykle jeżdżą przeładowane. Pozdrawiam wytrwałych którzy zdecydowali się jechać około 6h przez całą trasę. Co do ciekawostek to raz byłem świadkiem pływającego akwarium w oknie Bydgostii - ot EZT na miarę naszych możliwości.
Podobnie prezentują się słynne Krakowiaki - najdłuższe tramwaje w Polsce. Co chwila się psują. Woda leje się na głowę podczas deszczu. A zapowiadane bajery w stylu gniazdek do ładowania występują w liczbie sztuk: cztery na cały 43 metrowy tramwaj.
"Wracając do tematu na temat PESY i dlaczego tak wiele osób jej nie lubi. Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność podróżowania Bydgostią do Krakowa. Sytuację uratował fakt że przyjechał dwuskład i wewnątrz było bardzo luźno. Zajętość siedzeń nie przekraczała 30%.
Bydgostia cechuje się absolutnym brakiem ergonomii. No może byłoby gorzej gdyby wsadzili plastikowe siedzenia z EN57. Jadąc Bydgostią czuję się jakbym siedział na lekcji w szkole a nie relaksował się podczas podróży pociągiem. Pierwsza zauważalna cecha to brak podłokietników poza tymi od korytarza. Nie uświadczysz także rozkładanych stolików które spotkałem nawet w pociągach regio. Dodatkowo szyba zaczynająca się przy samej podłodze i powyższe czynniki powodują że nawet krótka drzemka jest w Bydgostii niemożliwa. Po prostu nie ma jak podeprzeć głowy. Inne denerwujące rzeczy to brak elektrycznego gniazdka do ładowania.
Jedyną pozytywną cechą to wyciszenie dźwięku jazdy lecz dźwięki pracy samego pociągu skutecznie to rekompensują.
Jak dla mnie Bydgostia nie była warta zakupu i lepiej za te pieniądze można było zmodernizować kilka EN57. [...] "
A tak na chwilę bieżącą dodam, że na trasie Warszawa Wschodnia -Kraków Płaszów te pociągi zwykle jeżdżą przeładowane. Pozdrawiam wytrwałych którzy zdecydowali się jechać około 6h przez całą trasę. Co do ciekawostek to raz byłem świadkiem pływającego akwarium w oknie Bydgostii - ot EZT na miarę naszych możliwości.
Podobnie prezentują się słynne Krakowiaki - najdłuższe tramwaje w Polsce. Co chwila się psują. Woda leje się na głowę podczas deszczu. A zapowiadane bajery w stylu gniazdek do ładowania występują w liczbie sztuk: cztery na cały 43 metrowy tramwaj.