18-11-2015, 20:48
Kwantyfikatory i inne dziwne skróty matematyczne:
Generalnie matematycy to leniwe buły. Nie lubią marnować czasu na powtarzanie wyrażeń typu "dla każdego elementu n należącego do zbioru K istnieje taka liczba rzeczywista e większa od zera, że dla każdego m należącego do zbioru K i mniejszego niż n...". Wolą go poświęcić na np. pisanie książek o tematyce chrześcijańsko-mistycznej, graniu na bębenkach czy przeszukiwaniu alfabetów prastarych języków w celu znalezienia jakiegoś jeszcze niewykorzystanego symbolu.
Tak więc, pomysłowi panowie matematycy stworzyli pewne skróty, których nagminnie używają i bez których podręczniki od matmy byłyby dwa razy dłuższe. Są one bardzo wygodne - pod warunkiem że się do nich człowiek przyzwyczai. Dlatego więc warto zacząć ich używać jak najszybciej. Są do tego stopnia wygodne, że używam ich nawet w tekście stricte pisanym, podczas pisania notatek z przedmiotów bardziej humanistycznych.
Podstawowe symbole, jak =, <, > pewnie już znacie, więc przejdziemy do tych ciekawszych. Które też pewnie spora część z was zna bardzo dobrze. Co więcej, jak ktoś ogarnia matmę wyższą, to wystarczy że przeczyta ostatnie zdania. Ogarnięcie matmy wyższej bez znajomości rzeczy w spoilerach jest niemożliwe.
Zbiory:
Teraz inna ważna rzecz, czyli kwantyfikatory.
W Polskiej notacji matematycznej rozpowszechniony jest jeszcze jeden kwantyfikator, mianowicie ∃! oznaczający "istnieje dokładnie jeden". Jednak nie jestem pewien, czy jest również używany w innych krajach.
W razie jakichkolwiek pytań, uwag, zauważonych przekłamać walcie śmiało.
PS. @Zena, przeceniasz mnie. Wcale nie znam dobrze matmy. Co gorsza, im więcej matmę ogarniam, tym mam większe wrażenie, że nie ogarniam jej wcale.
Poza tym, nie bój się tu pisać, przecież Cię nie wyśmieję.
Generalnie matematycy to leniwe buły. Nie lubią marnować czasu na powtarzanie wyrażeń typu "dla każdego elementu n należącego do zbioru K istnieje taka liczba rzeczywista e większa od zera, że dla każdego m należącego do zbioru K i mniejszego niż n...". Wolą go poświęcić na np. pisanie książek o tematyce chrześcijańsko-mistycznej, graniu na bębenkach czy przeszukiwaniu alfabetów prastarych języków w celu znalezienia jakiegoś jeszcze niewykorzystanego symbolu.
Tak więc, pomysłowi panowie matematycy stworzyli pewne skróty, których nagminnie używają i bez których podręczniki od matmy byłyby dwa razy dłuższe. Są one bardzo wygodne - pod warunkiem że się do nich człowiek przyzwyczai. Dlatego więc warto zacząć ich używać jak najszybciej. Są do tego stopnia wygodne, że używam ich nawet w tekście stricte pisanym, podczas pisania notatek z przedmiotów bardziej humanistycznych.
Podstawowe symbole, jak =, <, > pewnie już znacie, więc przejdziemy do tych ciekawszych. Które też pewnie spora część z was zna bardzo dobrze. Co więcej, jak ktoś ogarnia matmę wyższą, to wystarczy że przeczyta ostatnie zdania. Ogarnięcie matmy wyższej bez znajomości rzeczy w spoilerach jest niemożliwe.
Zbiory:
Teraz inna ważna rzecz, czyli kwantyfikatory.
W Polskiej notacji matematycznej rozpowszechniony jest jeszcze jeden kwantyfikator, mianowicie ∃! oznaczający "istnieje dokładnie jeden". Jednak nie jestem pewien, czy jest również używany w innych krajach.
W razie jakichkolwiek pytań, uwag, zauważonych przekłamać walcie śmiało.
PS. @Zena, przeceniasz mnie. Wcale nie znam dobrze matmy. Co gorsza, im więcej matmę ogarniam, tym mam większe wrażenie, że nie ogarniam jej wcale.
Poza tym, nie bój się tu pisać, przecież Cię nie wyśmieję.
Spoiler