24-12-2015, 21:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2015, 21:34 przez Ścierwisław.)
Żyjemy w najlepszych czasach dla muzyki jakie widziała Ziemia.
Rzępolenia mamy od czerwonki i duru, a będzie jeszcze więcej. Jest nowe granie, stare granie, nowe granie które brzmi jak stare, nowe granie które nie było w ogóle możliwe za starego grania, stare granie przerobione na nowe, granie którego nikt sobie nie wyobrażał dopóki nie powstało. Nie ma ludzi dla których nie da się znaleźć muzyki.
Za królowej Wiktorii ludzie też myśleli, że nic więcej nie da się wynaleźć, tymczasem zanim nas zakopią ludzie będą już wybierać czy protezę ręki to chcą organiczną wyhodowaną w probówce, czy robotyczną z chwytem 500000000 niutonów i laserem w środkowym palcu
Technomagii i bogactwa coraz więcej, muzykę łatwiej stworzyć, znaleźć, skopiować, odtworzyć, odnowić, ulepszyć i objechać w internetach. Klasyczna nie umarła, klasyczna ma się lepiej niż kiedykolwiek bo teraz nie trzeba mieć orkiestry, gramofonu ani nawet w mordę bitej kasety żeby posłuchać symfonii. Muzyka to rzecz nieopisanie ulepszona przez komputery #410495.
Gdyby Beethoven żył dzisiaj, to może ktoś by mu naprawił uszy
Mainstream zszedł do poziomu którym gardzą nawet krokodyle w nowojorskim ścieku, ale mainstream od dawna najbardziej lubił szlakę, a możliwości tworzenia szlaki rosną tak jak możliwości w ogóle. Żyjemy w egalitarnym społeczeństwie gdzie tłum krzyczy głośniej od elit, a chłop małorolny ma tyle samo głosów co markiz i diuk. Ważne że środków na ładne granie też nie zabraknie.
Umownych i sztucznych podziałów powinno być więcej. Bilion gatunków to małe licho - gorszy jest tryliard ludzi, grup czy czego tam których albo do żadnego gatunku wcisnąć się nie da, albo da się tylko do kategorii takiej ogólnej że równie dobrze może jej nie być (rock się kłania). Bez klasyfikacji mocarnej jak biurokracja w piekle zrobi się z tego szara masa wykonawców w której nie da się znaleźć niczego konkretnego.
Zrzędzenie bierze się od ludzi którzy nie nauczyli się że po mainstreamie trzeba lać pewnie i obficie, albo nie chce im się/nie umieją szukać sobie muzyki.
Swoją drogą, wołanie nie działa.