Fanfic - sugestie, pomoc
#1
W związku ze swoimi wątpliwościami skierowany zostałem tutaj, także no tego...Jestem.

Jakiś czas temu postanowiłem napisać swój pierwszy fanfic osadzony w universum My Little Pony. Niestety nie mam żadnego doświadczenia z pisaniem rzeczy tego typu, startuję praktycznie od zera. Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby ktoś z weteranów pisania uświadomił mnie, jak bardzo robię ladacznicę ze sztuki, wpadając na takie koncepcje.

Oto mój pomysł, na którym opierać ma się fabuła fica:

W Equestrii jest pewna grupa kucyków, która spotyka się po nocach w lesie i odprawia swoje mistyczne rytuały. Na jej czele stoi główny antagonista. W każdym razie, mało o nich wiadomo, protagonista właściwie przez przypadek dowiaduje się o ich istnieniu. Okazuje się, że ta sekta (czy jak to nazwać) składa się z całkiem szanowanych i znanych kucyków. Czczą oni pewnego demona, którego księżniczki uwięziły pod ziemią tysiące lat temu. Demon ten utrzymuje się przy życiu jedynie dzięki pamięci. Po tak długim okresie czasu jest on na skraju, ale odzyskuje moc dzięki temu, że wie o nim coraz więcej poniaczy.

Brzmi bardzo banalnie, ale teraz przedstawię ten poważniejszy wątek.

W moim fanficu Equestrię chciałbym ukazać z zupełnie innej strony. W serialu jest kolorowa, piękna i pełna pozytywnie nastawionych do siebie stworzonek. Ja chciałbym zaprezentować czytelnikowi krainę rządzoną przez nieodpowiedzialne osoby, które lubują się w używkach, seksie oraz nie potrafią dobrze rządzić krajem. Chciałbym zaprezentować mu świat, w którym to nic nie jest czarno-białe, a kraina znana z magii przyjaźni jest tak naprawdę w kopytkach istot ułomnych i nietolerujących jakiegokolwiek sprzeciwu. Nie, nie będę zachowywał się jak lunafagas. W tym ficu chcę pojechać po obydwu księżniczkach, a także po innych postaciach, które są ważne dla Equestrii.

Dlatego właśnie antagonista stworzy tę sektę. W pewnym momencie pozna prawdę o tym, jak to wszystko funkcjonuje i nie będzie w stanie dalej tak żyć. Natknie się na starą książkę o tym pokonanym niegdyś demonie i będzie chciał uwolnić go, by ratować swój dom przed despotycznymi rządami. Jednakże jak już pisałem, moim celem nie jest dzielenie postaci na białe i czarne kapelusze. Antagonista będzie nieco obłąkany, zagubiony. Nie będzie to kucyk, któremu czytelnik chciałby powierzyć życie. To raczej ogier, który chciał dobrze, ale gdzieś w tym wszystkim się zatracił. Bardzo mi zależy na tym, żeby w pewnym momencie zatrzeć granice między tym, co osoba czytająca definiuje jako zło, a tym co definiuje jako dobro.

Rozpisałem się o czarnym charakterze, a nic nie napisałem o tym dobrym. To dlatego, że kucyk ten będzie przeciętnym obywatelem Equestrii - radosny ogier parający się stolarstwem czy inną zwykłą pracą. 

Moje pytania: co sądzicie o takiej koncepcji? Ma to choć zalążki rozumu i godności człowieka?
Celestia was never on your side...
Odpowiedz
#2
Cóż, jako iż lubię czytać, to zdarzyło mi się przebrnąć przez całkiem sporą liczbę fanfików, więc myślę, że mogę się w tej kwestii wypowiedzieć, bo jednak jakieś doświadczenie w tej materii mam.

Po pierwsze, nie da się jednoznacznie powiedzieć czy to dobry, czy zły pomysł, bowiem na "jakość" ma wpływ przede wszystkim wykonanie. Można wymyślić zapierającą dech w piersiach historię i ją schrzanić, a można napisać świetny fanfic, który będzie traktował o kamieniu przemawiającym do innych kamieni...

Pomysł to dopiero początek, w mojej prywatnej opinii część najłatwiejsza, jednak wcale nie taka prosta do wykonania. Im bardziej rozbudowany i przemyślany pomysł, tym łatwiej będzie później i większe prawdopodobieństwo sukcesu.

Ad meritum, przedstawianie Equestrii jako czegoś złego, mrocznego, zupełnego przeciwieństwa "szczęśliwej, kolorowej krainy" wcale nie jest takie znów oryginalne, jak mogłoby się wydawać. A przynajmniej ja spotkałem się z conajmniej kilkunastoma takimi fikami, jeśli nie z dziesiątkami. W mojej ocenie Twój pomysł ma potencjał. To w pomyśle najważniejsze. Oznacza bowiem, że jeżeli się przyłożysz, masz jakieś tam pisarkie obycie i umiejętności, to będziesz w stanie stworzyć z niego dobry do przeczytania fanfik, który nie będzie dla czytelników czasem straconym, lecz dobrze wykorzystanym. Oczywiście absolutnie nie ma takiego gwarantu, bo równie dobrze może z tego wyjść bezwartościowy gniot, wszak ryzyko istnieje zawsze. :D

Podsumowując: pomysł na pewno nie jest zły, może z niego wyjść coś fajnego, ale to będzie zależało tylko i wyłącznie od Ciebie. Podstawowym kluczem do sukcesu są, nie oszukujmy się, umiejętności pisarskie i doświadczenie.

Pozdrawiam!
"I love it when a plan comes together"
Odpowiedz
#3
(18-11-2015, 21:44)Murdock napisał(a): Ad meritum, przedstawianie Equestrii jako czegoś złego, mrocznego, zupełnego przeciwieństwa "szczęśliwej, kolorowej krainy" wcale nie jest takie znów oryginalne, jak mogłoby się wydawać. A przynajmniej ja spotkałem się z conajmniej kilkunastoma takimi fikami, jeśli nie z dziesiątkami.
Właśnie. Radziłbym uważać, bo w oklepane schematy można wpaść z łatwością i nawet tego nie zauważyć, aż będzie za późno.
Jeśli faktycznie chciałbyś opisać historię porządnych Equestrian, którzy postanowili podpisać pakt z diabłem, żeby ratować krainę przed rządami Platformy Księżniczkobywatelskiej, Celestii Tusk i Luny Kopacz (wybaczcie, musiałem), ale potem coś poszło nie tak, bo w końcu pakt z diabłem to pakt z diabłem... to moim zdaniem wszystko zależy od postaci.
Piszesz, że głównym bohaterem powinien być jakiś random. Bardzo fajnie, ale nie zapomnij, żeby temu swojemu randomowi dać jakiś sensowny charakter, wyraźniejszy niż „jest zwykłym obywatelem Equestrii”. Niech ma jakieś cechy wyróżniające, np. wisielczy humor połączony jednak z pewną dozą optymizmu („okej, kraj zamienia się w g*wno, ale to nie znaczy, że w życiu nie ma już nic fajnego”). Albo i zupełnie inne, co ja ci będę postać pisał. Antagoniście także przydałyby się jakieś cechy oprócz bycia zdesperowanym...
No i oczywiście nie zapomniałbym o tym, żeby uczynić samego demona interesującym. U mnie byłby cokolwiek jak Gaunter O'Dim z DLC do Wiedźmina „Serca z Kamienia” - wciągałby bohaterów w nierozwiązywalne zagadki i wiązał ich podchwytliwymi kontraktami, z których nie byliby w stanie się w żaden sposób wyplątać. Ale to trzeba byłoby porządnie zaprojektować przed pisaniem...

Dobra, skończę z tym, bo jeszcze dojdzie do tego, że to ja napiszę tego fanfika, a mam coś innego do popełnienia. Ogólnie: pomysł jako pomysł daje radę, tylko wykorzystaj go porządnie.
Powodzenia.
Pam-ta-ta-tam! - Konstal 105Na o powyższej wypowiedzi.

Jestem zwolennikiem linii 326 oraz przegubów na niej!
Odpowiedz
#4
Dzięki wielkie za miłe słowa i rady :)

Generalnie chciałem, żeby kucyki nie widziały problemu - im jest dobrze, są od źrebięcych lat wychowywane w jednym systemie i nie widzą żadnych jego wad. Smutną i przerażającą prawdę znają nieliczni - ci u góry. Dlatego też główny bohater wyśmieje poglądy tej sekty, odrzuci je. Chociaż myślę, że dobrym posunięciem byłoby, gdyby pod koniec fica jednak zobaczył, że walczył z tymi, który pomimo niewątpliwie złego zachowania mieli rację.

Antagonistę chcę właśnie bardzo rozbudować, pokazać jego tok myślenia. Jeśli ktoś oglądał "Batmana" z 1989 roku, wie jak dużą wagę reżyser przyłożył do postaci Jokera (to w sumie głównie film o nim). Chcę postąpić podobnie, ale oczywiście fabuła będzie się kręciła wokół protagonisty.

Prawdę mówiąc, nie myślałem za wiele o tym demonie. Był przez tysiące lat pod ziemią, wiedziało o nim zaledwie parę kucyków. Jest więc wykończony i dopiero regeneruje siły. Pierwotnie w ogóle nie miał wyjść poza to swoje więzienie, a spisek miał być udaremniony. Być może przydałoby się nieco zmienić koncepcję.

Jeszcze raz dzięki.
Celestia was never on your side...
Odpowiedz
#5
Swego czasu trochę fanfików się naczytałem, zarówno po polsku, jak i po angielsku, więc chyba moja wiedza może delikatnie się przy dać. Z drugiej strony średnio wychodziło mi pisanie samemu. ale to już mało ważne w tym momencie.
Przede wszystkim - sam krótki wstęp, który tu podałeś to trochę zbyt mało, zarówno dla czytelnika, jak i dla autora. Jest przede wszystkim bardzo uogólnione, przez co od razu podchodzę do pomysłu sceptycznie. Jednakże, gdy głębiej się nad tym zastanowię, to widzę, że jednak da się coś z tego wyciągnąć.
Tylko teraz druga ważna rzecz - oryginalność. Na razie brzmi to niemalże jak krótki opis Past Sins (w sumie tam też jest sekta, są wysoko postawieni kultyści i jest demon), a w dodatku spora ilość innych fanfików, przez co trzeba wymyślić coś naprawdę oryginalnego, by jakoś się wybić.
Poza oryginalnością ważna jest jakość. Owszem, możesz mieć pomysł podobny do jakiegoś, który już był, możesz nie być w pełni oryginalny, ale jak napiszesz coś, na wyższym poziomie (albo chociaż podobnym, jeśli oryginał był bardzo dobry), to przyciągniesz w ten sposób czytelników.
Na odbiór fanfika ma też wpływ jego klimat. To jest moim zdaniem bardzo ciężka rzecz i sam średnio ją ogarniam.
Na koniec jeszcze parę konkretnych rad:
1. Rozpisz sobie fabułę, co po czym się dzieje, co na co ma wpływ. Mając zapisane najważniejsze rzeczy jest o wiele łatwiej
2. Zrób to samo z postaciami, staraj się, by nie były one jednokolorowe, by miały różne wady, zalety, tajemnice, postaraj się, by charakter postaci był jak najbardziej różnorodny i rozbudowany
Na razie to w sumie tyle ;)
Ewentualnie mógłbym jeszcze zaproponować pomoc w różnych dziedzinach, a jeśli miałbyś ochotę, to nawet wspólne pisanie tego ;)
Mam nadzieję, że pomogłem
Odpowiedz
#6
Dzięki za rady, wezmę je pod uwagę.
Past Sins nie czytałem, ale chyba będę zmuszony  rainderp
Celestia was never on your side...
Odpowiedz
#7
Lepiej poczytaj dobre fiki, zamiast marnować czas na Past Sins.
Odpowiedz
 Marchewkę przyznali   Murdock(+1) , Ylthin(+1)
#8
Czy PS to marnowanie czasu? Nie, ten tytuł należy się ścierwu pokroju Cupcakes czy innego SAM, ale... powiedzmy sobie wprost, to czytalny średniak. Momentami nawet przyzwoity, ale średniak jak cholera. Tak samo wygląda polskie tłumaczenie - balansuje między średnim, a "moje oczy".
Do sławy PS wyniosła data wydania - niesiony falą nowoponiackiego entuzjazmu fandom dałby się pokroić na kawałki za wszystko, co zawierało kucyki, a co dopiero słodziaśno-uroczą do zarzygania Nyx i matkującego jej Twalota... A, właśnie - fanfikowi pomógł też wszechobecny szantaż emocjonalny spod znaku "paczaj jaka Nyx słodziaśna". PS chamsko pogrywa z twoimi emocjami za pomocą tanich, brudnych sztuczek zamiast zbudować konkretną więź czytelnik-postać i wzbudzić autentyczne, niewymuszone współczucie.

Na dzisiejsze warunki czytanie PS rozmija się z celem, chyba że ktoś jest naprawdę wyposzczony i nie ma nic lepszego do czytania.
Odpowiedz
#9
Jest to zatem marnowanie czasu. Można to polecić najwyżej osiołkowym historykom chcącym przekonać się, jak się drzewiej pisało. Z drugiej strony, można po prostu poczytać komentarze i oszczędzić sobie kupy czasu. ^^
Odpowiedz





Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Silnik Mybb   MasterStyle By Wojtas (Krugerz)
Polskie tłumaczenie     Mybboard.pl