26-02-2016, 12:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-02-2016, 12:18 przez Kamil-Maciej.)
Nazwę w tytule umieściłem w nawiasie z jednego powodu: to nie jest już twoja tuba. Teraz to po prostu przedsiębiorstwo, którego głównym celem jest zarobkowanie.
Pierwszym z dowodów na to jest fakt, że firmy zaczynają petentować słowa (tak - te słowa, których wielu używa na co dzień i które powstały w wyniku wielu lat ewolucji języka), żeby uzyskać monopol w danej dziedzinie, a you tube bezmyślnie usuwa wszystko, co jest z tymi słowami związane. Jak na razie istnieją dwa bardzo jaskrawe przykłady owego zjawiska:
http://www.polygon.com/2016/1/12/1075413...emark-sony - pierwszy to próba Sony, które chciało opatentować słowa "let's play". Oficjalnym celem było zabezpieczenie konsumentów przed pomyłką. Co prawda amerykański urząd patentowy odrzucił wniosek, ale sony ma czas na odwołanie do 29 czerwca,
drugi to słynna już afera kanału "Fine Brothers Entertainment", który usiłował opatentować słowo "reakcja" i faktycznie to zrobił. Szczęśliwie dzięki oporowi użytkowników you tube (i zbanowaniu kanału "I Hate Everything") patenty zostały wycofane.
Drugim dowodem jest to, że kanały, które regularnie łamią regulamin, są pozostawiane w spokoju. Na you tube jest pełno treści pornograficznych i obraźliwych, a you tube zdaje się to tolerować co jest sprzeczne z jego własnym regulaminem.
Moje zdanie na ten temat jest bardzo proste: you tube należy do google, a google jest bogate, więc może sobie robić na nim co chce. Praktycznie jedyną rzeczą, które ogranicza jego możliwości jest... chciwość samego google. Jeżeli jakaś afera będzie wystarczająco głośna, to google nie będzie chciało utracić pieniędzy, chociaż teoretycznie mogliby sobie na to pozwolić z powodu owej chęci do zysku.
Pierwszym z dowodów na to jest fakt, że firmy zaczynają petentować słowa (tak - te słowa, których wielu używa na co dzień i które powstały w wyniku wielu lat ewolucji języka), żeby uzyskać monopol w danej dziedzinie, a you tube bezmyślnie usuwa wszystko, co jest z tymi słowami związane. Jak na razie istnieją dwa bardzo jaskrawe przykłady owego zjawiska:
http://www.polygon.com/2016/1/12/1075413...emark-sony - pierwszy to próba Sony, które chciało opatentować słowa "let's play". Oficjalnym celem było zabezpieczenie konsumentów przed pomyłką. Co prawda amerykański urząd patentowy odrzucił wniosek, ale sony ma czas na odwołanie do 29 czerwca,
drugi to słynna już afera kanału "Fine Brothers Entertainment", który usiłował opatentować słowo "reakcja" i faktycznie to zrobił. Szczęśliwie dzięki oporowi użytkowników you tube (i zbanowaniu kanału "I Hate Everything") patenty zostały wycofane.
Drugim dowodem jest to, że kanały, które regularnie łamią regulamin, są pozostawiane w spokoju. Na you tube jest pełno treści pornograficznych i obraźliwych, a you tube zdaje się to tolerować co jest sprzeczne z jego własnym regulaminem.
Moje zdanie na ten temat jest bardzo proste: you tube należy do google, a google jest bogate, więc może sobie robić na nim co chce. Praktycznie jedyną rzeczą, które ogranicza jego możliwości jest... chciwość samego google. Jeżeli jakaś afera będzie wystarczająco głośna, to google nie będzie chciało utracić pieniędzy, chociaż teoretycznie mogliby sobie na to pozwolić z powodu owej chęci do zysku.
